|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Śro 12:27, 25 Sty 2006 Temat postu: Relacja z "Rajdu Babci i Dziadka" |
|
|
5.00 rano, temperatura nie przekraczała -25 stopni Celsjusza. Każdy normalny człowiek nie wyściubia nosa z pod kołdry. My natomiast zwarci i gotowi wybieraliśmy się na rajdzik. Wszystko zapowiadało się wspaniale. Pierwsze problemy spotkały na pewno wielu z nas pod domem, kiedy akumulatory odmawiały posłuszeństwa. Szczęście dla mnie, że w wozie serwisowym mam nowy akumulator, także moja rajdówka na holu odpaliła bez większych problemów.
Byliśmy spóźnieni. Przed nami długa droga z Retkini na Strykowską. Na tym odcinku moja noga wciskała gaz w systemie zerojedynkowym – albo decha albo luz. Dwa ryczące bolidy, Trabi i Bobek śmigały do celu budząc przy okazji całe miasto z zimowego snu. Już na tej trasie zdaliśmy sobie sprawę, że na ogrzewanie nie można liczyć. Mój pilot wykonywał jedną monotonną czynność – skrobał szybę, nonstop przez cały rajd. Nogi mi odmarzały. Szczególnie przy prędkości 110km/h dawało się to odczuć, gdyż arktycznie powietrze wlatywało mi na nie przez dziury w „podłodze” bagażnika. W rezultacie, kiedy dotarliśmy na Rogi cieplej było nam na zewnątrz auta niż w środku. Szybko śmignęliśmy do budynku Restauracji na opóźnioną odprawę. Sędzia od BK tym razem był jak najbardziej w porządku i liczę, że go również spotkamy na następnym rajdzie.
Jako, że jechałem pierwszy nie zmarzłem za bardzo przed próbą. Na rozgrzanie skrobaliśmy z pilotem szybki, co dawało tyle ile trzy pary skarpetek na nogach przy dwudziesto stopniowym mrozie – czyli nic. 3… 2….. 1…. i jazda. Miałem przyjemność być kierowcą, którego auto, jako pierwsze wyjechało na próbę czasową w tym sezonie. Traska fajna, ja natomiast nie mogłem zrozumieć mojego Boba. Ja mu w prawo a on prosto, ja mu prosto a on…. w prawo. Tak tak, koleiny na długim łuku po pierwszej dziewięćdziesiątce nie pozwalały na złożenia auta bokiem. Kiedy tylko się rozpędziłem Maluszek prowadzony przez koleiny lekkim łukiem wyskakiwał z nich i jechał prosto. Na pewno częściowo odpowiadał za to brak zimówek z przodu no i… moja nieszczęsna zawiecha. Traskę jechałem szybko, lecz z błędami i tak do końca rajdu. Nie mogłem dojść do jakiegoś porozumienia z moją bryką. Magiczny czas 120sek. pozwolił mi po pierwszym SLu zajmować trzecie miejsce w klasie, (jak kto woli – przedostatnie:/). Maluszek Kamila i jego taty spisywał się lepiej na tej trasce, odrywając koła od śniegu na nierównościach. Trabi Marcina poradził sobie jeszcze lepiej, także traciłem już do lidera 4 sekundy. Stojąc i czekając na przejazdy innych pozazdrościliśmy wyższym klasom ogrzewania. Ponieważ część sędziów nie stawiła się na rajdzie musieliśmy czekać aż wszyscy skończą SL1 i wraz z ekipą w żółtych kamizelkach przemieścić się na kolejne esele. Ekipa dowodząca, która nie bała się zimna i przybyła na imprezę była jak najbardziej profesjonalna i wielkie dzięki im za to.
SL2-4 obstawiałem jako sędzia na Rajdzie Świątecznym, wiedziałem, czego mogę się po nim spodziewać. Oczekując na rozstawienie startu i mety urwał mi się wydech inż. Deptaka, który był właśnie w fazie testów. Nie tyle sam wydech ile mocowania, więc trzymał się on na samych kolankach i modliłem się o to, aby nie odpadł. Śmignęliśmy próbny przejazd i na SL3-5 spotkałem się z moją pierwszą zaspą. Wpadłem w nią dość głupio i ostro także w wydobywaniu Bobka pomagał nam sędzia. Wygiąłem rejestrację i zderzak także mała strata… można śmigać dalej. Zaczęła się próba czasowa. SL4 przejechałem dość odważnie, ale widać nie na tyle na ile można było. O 2 sekundy lepszy okazał się Kamil i Marek w ósemce, Trabancik był 1/2 sekundy gorszy. Kolejny odcinek miałem zamiar przejechać na kamikadze, lecz stanąłem w poprzek drogi już na pierwszym zakręcie, także za wiele do stracenia nie miałem i chyba udało mi się trochę to odrobić.7 sekund gorzej od Deptaka, który poprzez limit ojca i syna (wypadli z trasy na lewej 90’) przejął fotel lidera kl.I.
SL5 dzięki pomocy zawodników został rozstawiony przed przyjazdem sędziów, co przyspieszyło znacznie sprawę. Operacją kierował Piter, który ostro udzielał się i pomagał przez cały rajd. W oczekiwaniu na start, mój wydech wypluł resztki maty wygłuszającej zaśmiecając parking Carrefura i rozśmieszając publiczność. Na tej próbie pojawił się Krzysiek i Szary z Terytorium 126p, co bardzo mnie ucieszyło. Zdążyliśmy zjeść, wypić kawę nim sędziowie się zjawili i mogliśmy ruszać. Na dobry początek mój Maluszek odmówił chęci skręcania przy pierwszym łuku i byłem zmuszony przyłożyć mu kolejną zaspą. Troszkę mnie to spowolniło jednak udało mi się przez nią przejechać. Na nawrocie Bob odwdzięczył mi się pięknym za nadobne wykręcił za ciasne jeden osiem, co zmusiło mnie do cofania. Na samym końcu tuż przed metą chciałem złożyć Fiacika bokiem przed samym objeżdżaniem pachołka, lecz nie dość, że zrobiłem to za wcześnie to jeszcze zbyt bardzo doceniłem piaskarkę, która przejechała po trasie przed startem, wykręciłem efektowne trzy sześć przy 60km/h i dotoczyłem się do mety. Tragedia pomyślałem. Nie potrafiłem zapanować nad własnym autem. Ponieważ mam uraz psychiczny wynikający z doświadczenia w przewracaniu się Maluchem podczas prób asfaltowych nie mogłem się przełamać i jechać na całego. Stanąłem obok Szarego i wspólnie oglądaliśmy kolejne przejazdy. Kamil bardzo ładnie przejechał trasę, co widać było po czasie, jaki uzyskał. Nadeszła kolej na Deptaka. Liczyłem na to, że przejedzie ten odcinek nienajlepiej i nie stracę zbyt dużo do niego. Po dość długim oczekiwaniu zza budynku hipermarketu wyłonił się Trabant z kupą śniegu na zderzaku i halogenach . Szary, Krzysiek, mój umysłowy Walec i ja ryknęliśmy śmiechem. Przez myśl mi nie przeszło ze mógłby wylecieć, a tu masz... aż go wypychać musieli. Tym sposobem, mimo koszmarnego przejazdu udało mi się odrobić straty i zasiąść przynajmniej na moment na fotelu lidera. 11 sekund przewagi nad Deptakiem i 20 nad Kołodziejkiem dawało ogromne szanse na zwycięstwo.
Radość nie trwała długo. Już na następnym SLu na Rogach straciłem 22 sekundy. Najpierw stanąłem w poprzek drogi, potem wleciałem w zaspę i wyjeżdżałem z niej w astronomicznie długim czasie. Moje cztery koła nadal nie chciały skręcać, może było im za zimno . Na koleiny na długim łuku narzekał także Kamil. To one prowadziły tam nasze auta, a nie my. No niestety, ja trafiłem gorzej i szlag trafił moją przewagę nad stawką. Szkoda. Ekipa siedemnaście, czyli Deptak i Janek ładnie śmignęli tę traskę i zyskali 3sek nad ojcem i synem, co dało w sumie 15sekund przewagi. Przyszedł czas na wymianę kuponów na zupkę w restauracji, ogranie się trochę i przemieszczenie się na Puszkina. Iglasta i Carrefur zostały odwołane ze względy na późną już porę. Szkoda, bo były to bardzo fajne odcinki. Wszystko przez nieprofesjonalne zachowanie nieprzybyłych na rajd sędziów.
Był to bardzo szybki odcinek na zamkniętym skrzyżowaniu ulic Dąbrowskiego i Puszkina. Zmienna nawierzchnia szczególnie na pierwszym przejeździe wywoływała we mnie bolące wspomnienia związane z przewracaniem się. Za pierwszym razem śmignąłem prawie bezbłędnie, lecz wolno. Pojechałem szybciej niż Trabant, lecz wolniej niż Kamil, który zaskoczył mnie niesamowicie gdyż zrobił tą trasę o 10sekund szybciej niż my. Na drugiej próbie postanowiłem jechać na max, gdyż miałem do odrobienia 12 sekund i prawdę mówiąc liczyłem na błędy przeciwników. Mimo wszystko jechałem zbyt defensywnie, a do tego musiałem cofać na nawrocie i szlag trafił wygraną. Deptak ostrożnie wykręcił taki czas jak i ja, a Kamil, mimo pomyłki na trasie rozwalił nas doszczętnie. Schowaliśmy się na moment w Audicy kumpla żeby ogrzać łapy i śmignęliśmy do Zajazdu Na Rogach na zakończenie rajdu. Czwarty w klasie I nie miał szans nawiązać z nami walki ze względu na kiepskie ogumienie.
Mimo wszystko klasę I połączono z jednozałogową klasą III z braku zawodników i niestety o podium mogłem zapomnieć.
Wydaje mi się, że impreza udana. Sędziowie przybyli na rajd byli świetni i widać, że niczego na siłę nie robili jak w przypadku Rajdu Świątecznego. Naprawdę cieszę się, że mogłem wystartować i dzielnie walczyć z rywalami. Świetna zabawa nawet przy iście syberyjskich warunkach. Dzięki wszystkim za dobrą zabawę i pomoc w wypychaniu i odpalaniu furki. Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
szary
Rajdowiec
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wysłany: Śro 21:08, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zapowiadała sie naprawde bardzo fajna impreza, szkoda ze mróz troche przerzedził szeregi sędziów i zawodników i pokrzyżował plany.
Na Carrefourze na Przybyszewskiego zapowiadała sie naprawdę zajebista próba, szkoda tylko że jakiś koleżka dokładnie odśnieżył trasę widać bardzo mu zależało żeby zespuć dobrą zabawę bo 4krotnie solił i zgarniał śnieg
Potem Rogi trasa bardzo mi sie podobała, jak tam podjechałem to strasznie mi sie zrobiło szkoda że poraz kolejny tylko kibicuję
Za bardzo wymarzłem żeby jechać na pozostałe próby, mróz dął nam sie za mocno we znaki...
Szacuneczek dla oragnizatorów i sędziów którzy sie stawili na próbach! Co by nie mówić, dali z siebie wszystko.
Nie będę obiecywał że wystartuje w koljnym KJSie, bo to nadal mało realne ($$$ ) Ale postaram sie chociaż wystartowac we wszystkich KZK'ach!
*RPM* musi wkońcu zaistnieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dan
Webmaster/Administrator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Śro 21:53, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Żałuję że nie mogłem dotrzeć z aparatem hmm musiało być fajnie. Ale w marcu to na 100% będę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piter126p
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Śro 22:11, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Numen
mnie tez sie podobalo,ale odczulem w doslownym znaczeniu tego slowa mroz o ktorym mowisz
To byl moj pierwszy Kjs i nie ostatni zapewne,jak to sie mowi
"Show time"
Ja bylem na probie pod carfourem i na puszkina.
Tnx za mobilnosc i pomoc,dla wszystkich przy organizacji trasy na przybyszewskiego
Ma moze ktos zdjecia z prob(Na rogach,Puszkina,Przybyszewskiego,) ktore odbywaly sie w trakcie tego KJS-u??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kari
Nowicjusz
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Czw 17:59, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
A ja miałam problemy z wyjściem z domu. Wybierałam się na 2 pętlę ale zdechło, później miałam jechać na Puszkina ale jako słaba płeć nie dałam rady mroźnej atmosferze i też zdechło:]
A tak swoją drogą ->>> ale fajowe forum:]
Nawet Chuck Norris nie ma takiego...
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Wysłany: Czw 19:04, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
to Chuck Norris decuduje które co napiszesz w poście a czego nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kari
Nowicjusz
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Czw 22:33, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Laleczka Chuckie Norris 2 Grey_Light_Colorz_PDT_08
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piter126p
Nowicjusz
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Sob 8:34, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kari przepiekny film,ale nie polecam go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoboRally
Organizator
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Nie 11:23, 29 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Witka Numen,
relacja super ...
brak mi tylko akapitów i jakiegoś takiego "graficznego" wyglądu. Była by 6-tka ... a tak tylko 5+.
hehe (-;
"nie mnie oceniać innych, ale warto wtrącić trzy grosze"
cytat autorstwa ... mojego (-;
pzdr
r0b0T
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Wysłany: Nie 22:17, 29 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
ta rajdowcy to naprawde dziwne stwory .ani mróz ani60w +nie jest wstanie ich wygonić z auta
chłopacy organizatorzy wielkie dzięki WIELKIE!!!!!
to co się zaczeło dziac w ak łódzkim wieje optymizmem
oby wam sie chciało!!!
Maredi team.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Wysłany: Pon 10:51, 30 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Robo to spróbuj zrobić na forum akapit... bo ja nie mogłem. ale mimo wszystko dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoboRally
Organizator
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Pon 11:41, 30 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
hej, to taki pseudo - enterem 2x i po bólu ... (:
a ta wypowiedz to wskazuje na niekompetencje administratora forum (-; ja zwykły user to mogę nie umieć (-; hihi
oczywiście to żarty, frywolne...
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Wysłany: Pon 16:56, 30 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
hehe no jest ENTER ale JEDEN . lepszy rydz niż nic, więc cieszcie się tym co macie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoboRally
Organizator
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
|
Wysłany: Pon 19:21, 30 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
nie zachowuj się jak blondynka, której podkładka pod myszkę się skończyła i do serwisu dzwoniła....
klepnij w ten jeden enter dwa razy chopie (-;
3mam kciuki za Ciebie
r0b0 T
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|